jeśli się boisz już jesteś niewolnikiem
Każdy z nas powinien od czasu do czasu pobyć sam. Potwierdzają to badania. Dzięki temu możemy odpocząć od różnych sytuacji i osób, nabrać do nich dystansu, lepiej poznać siebie, przemyśleć różne kwestie. Gdy ktoś ciągle jest obok ciebie, patrzysz na siebie z jej perspektywy, przestajesz oceniać się obiektywnie.
Jak mogłeś zaatakować niewinnego człowieka na podstawie własnej (a raczej wymyślonej przez twoich sztabowców) interpretacji słów "nie był czystym zbiegiem okoliczności"???
ːsteamsaltyː Podzieleni znaczy pokonani. ːsteamsaltyː Nie wiem, na tym polega hazard. ːsteamsaltyː Zaskoczeniem będzie brak zaskoczenia. ːsteamsaltyː Jeśli się boisz, już jesteś niewolnikiem.
Szczególnie w nadchodzącym czasie kilkunastu najbliższych miesięcy wszystkim życzę tyle odwagi w walce o swoje zdrowie co ma Novak Djokovic! Jeśli się boisz, już jesteś niewolnikiem! 10 Jul 2022
Jeśli się boisz, już jesteś niewolnikiem EDIT: UWAGA!! Informacja z ostatniej chwili. Spotkania posła Brauna w dniach 15-16.07 z przyczyny nagłego zwołania posiedzenia sejmu, zostają przesunięte! Za niedogodności przepraszamy!
Na zamieszczonej na ich fanpage'ach na FB infografikach widnieje hasło: „Jeśli się boisz już jesteś niewolnikiem”, zaś Konfederacja Korony Polskiej zaproszenie skomentowała słowami: „Jeszcze nigdy tak wiele nie zależało od tak niewielu!”.
proporsi orang adalah panjang kepala dengan tubuh. jeśli głupi ma szczęście, to ja mądry nie jestem Autor Wiadomość Bogusław Pawłowski Dołączył: 27 Lut 2004Skąd: Toruń Wysłany: Pią 15 Lut, 2008 jeśli głupi ma szczęście, to ja mądry nie jestem Zakochani w Tatrach Dołączył: 22 Paź 2007Skąd: Zawiercie Wysłany: Pią 15 Lut, 2008 !!!!! cudo !!! Pozdrawiam. Ala . _________________Zakochani w Tatrach Marcin_ Dołączył: 27 Cze 2006Skąd: Jaworzno /okolice Wrocławia Wysłany: Pią 15 Lut, 2008 Trzecie od początku i drugie od końca szczególnie mi się podobają. Napewno wspomnienia z wyprawy są takie jak i zdjęcia... piękne. _________________Galeria zdjęć ,Panoramy 360 ( Wirtualne wycieczki panoramiczne( uszba Dołączył: 08 Maj 2005Skąd: Niemcy Wysłany: Pią 15 Lut, 2008 Piękne te nasze Tatry, prawie tak samo jak Alpy manfred Wiek: 50 Dołączył: 22 Sie 2007Skąd: nie wiem Wysłany: Pią 15 Lut, 2008 Piekny warsztat 1 i 2 mi najbliższe. _________________Facebuk mefistofeles Dołączył: 25 Cze 2004Skąd: Inowrocław Wysłany: Pią 15 Lut, 2008 gdybym nie znał Bogusia to bym dał głowę, że w drugim od końca tło było doklejone z innego... Piękne. Jak zwykle. _________________Jeśli się boisz, już jesteś niewolnikiem! Grzegorz Braun niklos Dołączył: 03 Sie 2006Skąd: Warszawa Wysłany: Pią 15 Lut, 2008 Trzecia fota wprost bajeczna!! Pierwsza świetna, a w drugiej szkoda, że grań nie tworzy jednej linii Oj, długo można się gapić w takie zdjęcia... pozdrawiam Bogusław Pawłowski Dołączył: 27 Lut 2004Skąd: Toruń Wysłany: Pią 15 Lut, 2008 temat czerwonego nieba... wieczorem od wschodu, - był tylko filtr polaryzacyjny, bardziej dlatego, że nie było czasu ściągnąć rękawic i go odkręcić, ...cóż, niedowiarków zapraszam na wizję plików RAW... mefistofeles Dołączył: 25 Cze 2004Skąd: Inowrocław Wysłany: Pią 15 Lut, 2008 ja mam tylko pytanie techniczne - jak robię w górach zdjęcia wcześnie rano to mam koszmarne kontrasty - używasz filtru połówkowego, czy jest na to jakiś inny 'myk'? _________________Jeśli się boisz, już jesteś niewolnikiem! Grzegorz Braun mikus Dołączył: 28 Maj 2006Skąd: Kraków Wysłany: Pią 15 Lut, 2008 Hmm, co jest na 1. i 2. zdjeciu? Z moja topografia nie jest najlepiej, a wyglada dość zachęcająco... Bogusław Pawłowski Dołączył: 27 Lut 2004Skąd: Toruń Wysłany: Pią 15 Lut, 2008 jeśli chodzi o zdjęcia TU WYŚWIETLONE - Goryczkowe Czuby mikus Dołączył: 28 Maj 2006Skąd: Kraków Wysłany: Pią 15 Lut, 2008 Kiedy one byly tak slicznie zasypane? Bogusław Pawłowski Dołączył: 27 Lut 2004Skąd: Toruń Wysłany: Pią 15 Lut, 2008 sobota 9 lutego, 9-10 rano mario_Scott Dołączył: 29 Wrz 2007Skąd: Kraków Wysłany: Nie 17 Lut, 2008 Goryczkowe super. Nie poznałem do czasu jak nie obejżałem następnych zdjęć. Robione z wyciągu na kasprowy? Dżem Dołączył: 04 Lut 2008 Wysłany: Pon 18 Lut, 2008 Niesamowite... ruda Dołączył: 23 Lis 2005Skąd: Kielce/Wawa Wysłany: Pon 18 Lut, 2008 kolorystyka zniewala... _________________ Bogusław Pawłowski Dołączył: 27 Lut 2004Skąd: Toruń Wysłany: Pią 29 Lut, 2008 Łukasz M Dołączył: 23 Lut 2008Skąd: Wielkopolska Wysłany: Pią 29 Lut, 2008 piękne te Twoje zdjątka Tomek K Dołączył: 08 Mar 2005Skąd: Rzeszów Wysłany: Sob 01 Mar, 2008 Jestem pod wrażeniem!!! Zdjęcia super i cała prezentacja również! Dla mnie zrobienie czegoś takiego to była droga przez męki a od wczoraj gdy ściągnąłem Photodexa, którym się posłużyłeś wszystko stało się proste. Ten program ma niesamowite możliwości i radzi sobie ze zdjęciami niezależnie od ich formatu. Teraz ogladanie zdjęć z podkladem muzycznym będzie niezapomnianym przeżyciem. Na razie wersja trialowa ale nawet z tym pasekiem jest o niebo lepiej w porównianiu ze zwykłym pstrykaniem w przeglądarce. Dzięki i pozdrawiam Darycjusz Dołączył: 19 Wrz 2006Skąd: Katowice Wysłany: Sob 01 Mar, 2008 Zatkało mnie , nie wiem co powiedzieć. Wszystkie widoczki jak z bajki Wyświetl posty z ostatnich: Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Po obejrzeniu relacji TVN-u z protestu w Londynie jestem wstrząśnięta. Jestem wstrząśnięta tym, w jaki sposób przedstawili Polaków na wyspach brytyjskich. Zrobili z nas osoby, które do Anglii przyjeżdżają nie po godniejsze życie, nie po pracę tylko po benefity. Uchwycili się tylko jednego słowa "benefit", o które wcale w proteście nie chodziło. Zastanawia mnie tylko fakt dlaczego ciężko zrozumieć, że Polacy chcą mieć równe prawa, ponieważ płacą podatki i są takimi samymi ludźmi jak inni mieszkańcy Wielkiej Brytanii. Naprawdę jestem w szoku, bo nie potrafię sobie wyobrazić jak czują się teraz Ci, którzy pracują po 15h, płacą podatki tylko po to, aby zapewnić rodzinie dobre życie. Skoro podatki płacą to świadczenia socjalne również im się należą i nie ma w tym nic złego. Dla sprostania nieprzyjemnych słów redaktorów postanowiłam pokazać prawdziwe chęci i wolę walki ludzi, którzy postanowili w proteście udział wziąć. Chcę Wam przekazać do wglądu wywiad z Jackiem Królem, w którym jest ogromna chęć walki o prawa, które należą się każdemu. Informuję iż to mój pierwszy przeprowadzany wywiad także proszę to wziąć pod uwagę. -Dzień Dobry! Cieszę się ogromnie, że zgodziłeś się na wywiad. Tym bardziej, że jeśli chodzi o ich przeprowadzanie dopiero zaczynam... Chciałabym abyś powiedział mi coś o sobie. Skąd jesteś, czym się zajmujesz i jakie masz zainteresowania.? - Witam, pochodzę z samego południa Polski, z Zakopanego. Do UK przyjechałem w Listopadzie 2005 roku. Niemal od razu znalazłem dorywcze zatrudnienie w handlu, a po krótkim czasie stałą posadę w branży 'piśmienniczej', w której pracuję do dziś. Obecnie jestem managerem na stoisku firm Parker i Waterman, w jednym ze sławnych londyńskich domów handlowych. Jacek, postanowił wziąć udział w proteście Polaków na ulicach Londynu? Co Cię do tego nakłoniło? - Pragmatyzm, oraz nutka urażonych uczuć patriotycznych. Nie rozumiem, dlaczego mielibysmy być gorzej traktowani od innych nacji zamieszkujących Wyspy Brytyjskie, a już zupełnie nie godzę się na obwinianie nas, Polaków, za 'cudze grzechy'. Co miał na celu protest Polaków w Londynie? Czy byłeś nastawiony optymistycznie na udział w nim, czy raczej obawiałeś się, że Twoja siła walki może być skrytykowana? -Nasz protest miał na celu podkreślenie faktu, że polska obecność w UK jest zgoła innej natury, niż ta, jaką odmalowują niekiedy brytyjskie media czy politycy. Szczególnie ostatnio, w związku ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi, daje się odczuć atmosferę nagonki na Polaków, zapewne w ramach przedwyborczej walki o głosy. Mielibyśmy rzekomo wyzyskiwać system socjalny Wielkiej Brytanii. To naturalnie bzdura. Drugi, nie mniej istotny powód naszej demonstracji, to okazanie solidarności z naszym rodakiem, zaatakowanym niedawno przez grupę chuliganów, jedynie dlatego, iż na jego kasku od motoru widniała flaga Polski. Tego typu rasistowski incydent nie ma racji bytu w państwie prawa, takim jak Wielka Brytania. Co do krytyki mojej postawy, nie obawiałem się jej, gdyż byłaby bezzasadna. Skąd w Tobie ta siła walki? Skąd pomysł, aby walczyć o to co nam się należy? Jak wspomniałem wcześniej, to zwyczajny pragmatyzm – dlaczego mam pozwalać, by było mi gorzej, skoro może mi być lepiej? Czy Polacy mogą stracić na tym, że ich pozycja w UK, jako grupy etnicznej i zawodowej, się poprawi? Dochodzi do tego przywiązanie do symboli narodowych i solidarność z rodakami, oraz najzwyczajniejszy sprzeciw wobec ludzkiej bezmyślności i możemy pozwolić, by zrobiono z nas marionetki w grze politycznej czy kozły ofiarne, na które wygodnie można zrzucić winę, bo przecież nie mają nic do powiedzenia... Czy myślisz, że demonstracja coś dała? Czujesz,że zrobiłeś dobrze? Tak, czuję, że postapiłem właściwie. Niemniej, nie uważam, że jedna demonstracja od razu wszystko zmieni. To będzie długotrwały proces, i konieczne będą kolejne akcje. Ludzka mentalność jest oporna na zmiany, a raz wyrobiony światopogląd ciężko obalić. Myślę – mam nadzieję – że to początek procesu, i tylko od nas, Polaków w UK, należy pokierowanie owym procesem ku obopólnej korzyści, naszej i gospodarzy. Jak pewnie wiesz, bo również należysz do grupy Polish Friends na portalu facebook są ludzie, którzy nie popierali tego protestu. Krytykowali i twierdzili, że to nic nie da. Uważasz, że po prostu brak odwagi w tych ludział wzbudził takie anty zachowania? Niekoniecznie brak odwagi, raczej krótkowzroczność, być może dawka życiowego pesymizmu. Uważam, że ci ludzie mylą się. Jedna manifa wiosny nie uczyni, niemniej ów przysłowiowy pierwszy krok został własnie zrobiony. Warto pamiętać, że nic, o co naprawdę warto walczyć, nie przychodzi łatwo. Komu w końcu powinno zależeć na wizerunku Polaka, jako kompetentnego, wykfalifikowanego pracownika, gotowego na wyzwania Brytyjskiego rynku pracy niekiedy lepiej, niż sami Brytyjczycy? A kto najbardziej straci, jeżeli ów wizerunek będzie zgoła odmienny? Czy na koniec chciałbyś coś powiedzieć do tych, którzy boją się bądź nie chcą walczyć o prawa nie tylko swoje, ale w przyszłości swoich dzieci, swoich rodzin? Czy masz jakieś życiowe motto, które pcha Cię do przodu? Moja mama mawia: 'Nie rób nic – nie będzie nic'. To świetnie pasuje do obecnej sytuacji, i niestety podsumowuje postawę niektórych osób z grupy Polish Friends (i nie tylko). A tymczasem trzeba sobie postawić jedno zasadnicze pytanie: Czy warto walczyć o godność Polaka i Polski na obczyźnie? Każdy, kto odpowie na to pytanie twierdząco, powinien był się stawić na manifestacji, o ile tylko miał taką możliwość. Musimy zacząć mocniej zaznaczać swoją obecność - w pozytywny sposób – w UK. Zrzeszać się. A przede wszystkim brać udział w życiu politycznym kraju, głosować. Myślę,że teraz każdy z nas powinien zastanowić się zanim zacznie krytykować. Bo przecież Ci ludzie walczą także o nas. Ja z całego serca im za to dziękuje !
Słowa z kampanii Grzegorza Brauna odsłaniają pewną prawdę o naszym życiu osobistym, społecznym, ale także religijnym. Bardzo często boimy się manifestować swojej wiary i to mimo faktu, że nie grozi nam za to więzienie, tortury lub śmierć. To wszystko natomiast było udziałem choćby chrześcijan pierwszych wieków czy wyznawców Chrystusa w różnych państwach totalitarnych, nieraz komunistycznych. Nasze działanie może spotkać się najczęściej co najwyżej z wyśmianiem, ale okazuje się, że to współcześnie jest dla wielu nie do zniesienia. Potrzeba więc najpierw przezwyciężyć strach przed wyszydzeniem. Ci, którzy nim się kierują, są tak naprawdę niewolnikami opinii innych ludzi, których mają często za zagubionych, kierujących się ideologią, nierozsądnych. Mimo to lękają się o to, co ci powiedzą. Jest to postawa całkowicie nieracjonalna, wynikająca tak naprawdę z braku przekonania, co do słuszności własnych działań i poglądów. Gdyby katolicy byli bardziej pewni tego, co głoszą, mogliby stanąć przed wielkim zgromadzeniem, jak pierwsi Apostołowie, i przemawiać z całą mocą. Ostatecznie więc okazuje się, że strach bierze się z wątpliwości, a te z niewiary. Najpierw trzeba więc uwierzyć, a to oznacza odrzucić wszelkie wahanie, iść do przodu, nie cofać się ani o krok. Tak postępują wrogowie wiary i polskości, którzy nie mają skrupułów i nie przystają co chwila, by zastanowić się, czy czasem nie za działają za ostro. W ten sposób, choć jest ich mało, przez zamieszanie jakie sprawiają, przez swoją arogancję i butę, utwierdzają innych w przekonaniu, że racja musi być po ich stronie. Trudno dziwić się zresztą temu, skoro ich adwersarzami są osoby, które mówią o świętościach, a boją się nawet zabrać głos w ich obronie. Potrzeba dzisiaj ludzi stanowczych, którzy mają odwagę powiedzieć „dość” i nie patrzą na to, czy ktoś nazwie ich fanatykami. Czas zdać sobie sprawę, że za to całe zło, które dzieje się w Polsce i w Kościele, nie odpowiadają inni, ci źli, ale Polacy i katolicy, którzy nie zrobili dość, aby temu zapobiec. To na nich, to znaczy na nas, na każdym kto czyta te słowa, spoczywa odpowiedzialność za to, że jest właśnie tak, a nie inaczej. Inaczej nie będzie dopóki nie zrobimy czegoś, aby było inaczej. Zrobić coś, to w pierwszym rzędzie powiedzieć głośno: „nie zgadzam się”, „nie zgadzam się na nikczemność, na takie konkretne działanie, na takie konkretne myślenie, na to, by tacy konkretni ludzie, uczyli i kierowali innymi. Można to powiedzieć najpierw do samego siebie, potem do żony/męża, do dzieci, do przyjaciół, napotkanych osób. Można to napisać w artykule, na Facebooku, na stronie. To jest niewiele, ale to już jest coś, bo wielu przez lata tłamsi to w sobie. Wydaje im się, że tak być musi, że nie powinni, że sami mają wiele na sumieniu. Nie można jednak się wahać. Jeśli trzeba, należy napiętnować własną nikczemność, własne działanie i własne myślenie, ale po to, aby je zmienić i zażądać tego od innych, odpowiedzialnych za wychowanie, za powierzone sobie osoby. Następnie można poszukać tych, którzy także powiedzieli „nie zgadzam się”, dołączyć do nich, albo zorganizować własną grupę. Bo jeden człowiek inaczej myślący to zawsze wariat, ale grupa – to już lobby. Szukać sojuszników, których łączy wspólny cel pomimo różnic. Pamiętać, że podziały nas osłabiają. Niestety i tutaj nasi wrogowie są dla nas wzorem – dużo łatwiej przychodzi im je pokonywać: „Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości” (Łk 16,8). W końcu trzeba podjąć wspólne działanie. Nie chodzi o to, aby od razu zbawiać świat, ale o to by wytyczyć cele dalsze i bliższe, dążyć do nich i je osiągać – to już jest budowanie czegoś, co będzie procentowało. Wciąż za mało cenimy pracę u podstaw, myślenie perspektywiczne, powolny ale mozolny marsz przez instytucje. Tego zaś znowu uczą nas przeciwnicy, którzy potrafią patrzeć daleko do przodu. Żadne działanie na hurra!, tu i teraz, choćby dokonane największym nakładem sił, nie jest warte tyle, co mała inicjatywa, ale pomyślana na lata. Jeżeli podobają Ci się materiały publicystów portalu wesprzyj budowę Europejskiego Centrum Pomocy Rodzinie im. św. Jana Pawła II poprzez dokonanie wpłaty na konto Fundacji SOS Obrony Poczętego Życia: 32 1140 1010 0000 4777 8600 1001. Pomóż leczyć ciężko chore dzieci.
jeśli się boisz już jesteś niewolnikiem